Thursday, January 1, 2015

Pierwszy post w 2015 roku!

Zacznę kopiując to, co napisałam na Facebooku:

Dziaaaaało się, oj działo! Tyle różnych wyzwań, to ja nigdy wcześniej nie przeżyłam. I wcale nie było łatwo, ale wszystko poszło i dalej idzie w dobrym kierunku, więc to najważniejsze. Z pewnością mogę powiedzieć, że był to najlepszy rok w moim życiu. Mnóstwo zmian i wszystkie na lepsze, więc żadnego żalu nie ma. Pozamykałam niektóre rozdziały po to, by otworzyć nowe i móc cieszyć się nimi w pełni.
Dziękuję wszystkim tym, którzy mi towarzyszyli i mieli jakiś udział w tym czasie! Dziękuję za Wasze wsparcie i to, że dalej ze mną jesteście. Wiele to dla mnie znaczy, naprawdę!
Mam nadzieję, że tak dla mnie, jak i dla Was, rok 2015 przyniesie dużo pozytywnych niespodzianek, a te niegatywne będziecie w stanie pomyślnie przejść.

Poniżej takie małe podsumowanie w zdjęciach czyli coś, co robię co rok. Fajnie jest później zobaczyć sobie, jak się zmienia moje życie; jak zmienia się to, jak wyglądam; gdzie byłam i co robiłam... Lubię tego typu pamiątki! 


Jak spędziliście tę szaloną noc? Jakieś imprezy czy raczej posiadówka w gronie najbliższych? Musicie leczyć kaca czy się obeszło? Mam nadzieję, że fajnie Wam ta noc minęła. Co ja robiłam... Nic, spałam. Nie miałam ochoty na żadne imprezy, a że moi przyjaciele są w Polsce i ostatnio tęsknię za nimi bardziej, niż wcześniej, to nawet nie chciało mi się wyjść na zewnątrz oglądać sztucznych ogni. Ale nie myślcie sobie, że mam depresję czy coś, nie. Ja i tak nigdy nie byłam typem imprezowym. A nawet, jeśli to powiedzenie, że jaki Sylwester, taki cały rok sprawdzałoby się, to oznacza, że ten rok będzie bardzo spokojny, co jak najbardziej mi pasuje :-D.

Jeśli chodzi o postanowienia noworoczne, to w sumie nie popieram tej idei jakoś bardzo. Wiecie, jeśli chcecie zrobić sobie listę i się jej trzymać, to trzymam kciuki za powodzenie! Ja sama natomiast uważam, że postanowienia typu schudnę 10kg albo zacznę biegać, albo będę jeść mniej słodyczy są trochę nieszczere. Nie podważam ogólnej chęci do osiągnięcia tego typu celów, ale zawsze, jak o nich słyszę, to pojawia mi się pytanie: po co i dlaczego czeka się na 1 stycznia, by zacząć robić to, czego podobno bardzo się chce? Każdy inny dzień jest tak samo dobry! Ja nie mam postanowień, ale nie oznacza to, że nie mam w głowie nic, co chciałabym zrobić. Bo mam :-)! I wiem, że się to uda prędzej czy później. Tylko też wiecie, jak to jest... Samo nic się nie zrobi i czasami trzeba włożyć w niektóre rzeczy sporo pracy. Nawet, gdy czasem coś na początku wydaje się bardzo trudne czy wręcz nierealne, nieustanne dążenie do pokonania wszelkich napotkanych trudności na pewno zaowocuje na końcu w jakiś sposób. Jeśli główny cel nie zostanie osiągnięty w czasie, jaki sobie zakładacie, to na pewno coś w Was się zmieni, ta walka czegoś Was nauczy i może nastroi w inny sposób. Ja tak to widzę, ale nie musicie się zgadzać. Tak to po prostu wygląda z mojego doświadczenia i z tego, w co wierzę. W związku z tym są dwie kolejne rzeczy, których życzę tak sobie, jak i Wam - wytrwałości i determinacji!

Pamiętacie, jak jakiś czas temu wspominałam Wam o tym, że szukałam kogoś, kto zastąpiłby mnie w roli prowadzącego w fanklubie, który prowadziłam? Pisałam, że to wcale nie przyszło mi tak łatwo i długo o tym myślałam, oraz że martwiłam się, co będzie dalej, jak wszystko będzie wyglądać. Dostałam kilka zgłoszeń i jedno z nich było od dziewczyny, którą już poznałam osobiście i ogólnie jej wiadomość wywołała na mnie tego typu wrażenie, że pomyślałam sobie, że chyba mogę jej zaufać. Oddałam już więc fanklub w dobre ręce i wierzę, że nic się nie rozwali, a ja mogę odetchnąć z ulgą i skupić się teraz na innych rzeczach, które stały się jednak moimi priorytetami. Nie zmienia to faktu, że fanklub zostanie ważną częścią mojego życia do końca! Z tą różnicą, że teraz głównie we wspomnieniach. A, jak wszyscy dobrze wiemy, wspomnienia zostają na zawsze. To jest jeden z tych rozdziałów, które zamknęłam. Nie mylcie zamykania rozdziałów z paleniem za sobą mostów! To dwie różne rzeczy.

Jako że nie mam już za bardzo nic do powiedzenia na temat spraw noworocznych, to dodam kilka zdjęć na zakończenie :-).


Magda wysłała mi nowe DVD kabaretu Łowcy.B pt. "czecia". Jako że ja uwielbiam
ich poczucie humoru, płytka podobała mi się bardzo! Jeśli również jesteście fanami
kabaretów, to polecam!

Niedawno jak odwiozłam Alicię do jej matki, to aż nie mogłam 
się powstrzymać, by zrobić zdjęcie nieba.



Wspomniana paczka od Magdy! Nawet "makaronową patelnię" dostałam ;-D.

Alicia z Margie zrobiły babeczki. Za słodkie jak dla mnie, ale one takie lubią.

:-)


Do następnego!
Aga

28 comments:

  1. Mam to samo zdanie odnośnie noworocznych postanowień. Tak samo jak z postanowieniami od nowego roku zacznę to, od poniedziałku tamto, wolę na przekór właśnie zacząć w środku tygodnia, albo po prostu wtedy, kiedy czuję, że jestem zmotywowana i gotowa na poświęcenie. Wiem, że to TEN dzień! :D
    Ja sylwestra wyjątkowo w tym roku spędziłam w domu z rodziną, głównie też z tą myślą, że przyszłego prawdopodobnie z nimi nie spędzę, ale oszczędziłam im tej informacji aż do dzisiaj :)
    Tak czy inaczej, życzę wszystkiego naaajlepszego w nowym roku, wytrwałości, cierpliwości, samych powodów do uśmiechów i aby marzenia w dalszym ciągu się spełniały! :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie! Jak naprawdę chcesz i, jak napisałaś, jesteś gotowa, to nawet środek nocy w środę jest odpowiednim czasem :).
      Jak zareagowali na taką informację?!
      Dziękujęi Tobie też!!!!! :)

      Delete
  2. Hhaah to piona ja również nie jestem raczej typem party girl, ale na szczęście już to zaakceptowałam :) Jeśli chodzi o postanowienia noworoczne to parę lat temu przestałam je robić, bo była to zazwyczaj długaśna lista która po miesiącu gdzieś ginęła. Ale lubię pomyśleć sobie o tym co chciałabym zrobić są to 2/3 rzeczy ale takie które wiem że naprawdę chciałabym i wiem że naprawdę będę do nich dążyć.

    Myślę że ludzie lubią zaczynać od początku a Nowy rok jest swego rodzaju początkiem. :)
    A poza tym twoja Alicia jest przesłodkim dzieckiem, przynajmniej na zdjęciach D:
    Tobie również przede wszystkim realizacji celów i dążenia do nich mimo wszystko, szczęścia bo to ważne, zdrowia bo to również ważne i oczywiście miłości! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A przeszkadzało Ci to w ogóle kiedyś? Bo mi trochę kilka lat temu, jak ludzie mnie zapraszali na urodziny/Sylwestra do klubów i w ogóle, a ja tak.. Nieeeee, chyba jednak zostanę w domu :P.

      "Przynajmniej na zdjęciach" haha W rzeczywistości też!

      Dzięki!

      Delete
    2. Kiedys strasznie sie tym przejmowałam, uważałam że jestem jakiś dziwak. Ale obecnie nie, po prostu to zaakceptowałam i dobrze się z tym czuję. Czasami tylko wkurza mnie reakcja ludzi kiedy mówię że nie idę bo nie lubię, a oni jak można nie lubić, na pewno lubisz imprezy tylko jeszcze o tym nie wiesz.. no cóż, są ludzie i ludzie. Nie niektórzy tego nie zrozumieją :) A ja po prostu czuję się źle w klubowym otoczeniu :D

      Haha to dobrze że nie tylko D:

      Delete
    3. Dziwak! Nieźle. Cieszę się, że Ci się zmieniło takie myślenie :). A reakcje to fakt! Kiedyś jedna osoba powiedziała mi, że marnuje czas, zamiast korzystać z młodości... Noo każdy korzysta tak, jak chce :)

      Delete
    4. Nawet nie wiesz jak ja się cieszę :) Dokładnie. każdy jest inny i każdy ma inny sposób na swoje życie i swoją młodość :D

      Delete
    5. Całkowicie się zgadzam!

      Delete
  3. W to-do list napisałaś,że jesteś w trakcie realizacji napisania książki,więc jak Ci idzie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Trochę utknęłam, bo za bardzo nie miałam czasu, żeby przysiąść na porządnie, ale cały czas o tym pamiętam! Nie wiem tylko, czy kiedykolwiek to gdziekolwiek opublikuję.

      Delete
  4. Fajny mix zdjęciowy.
    Cieszą mnie posty AP, które są mega zadowolone z pobytu w USA i to jak życie tam się zmienia na lepsze...
    Szczęścia jeszcze więcej życzę i spełnienia dalszego! :)

    ReplyDelete
  5. Agunia,
    ciesze sie, ze przez ostatni rok bylam wierna czytelniczka Twojego bloga. Oczywiscie, wiesz jak to z czasem bywa i zdarzalo sie, ze mialam duzo do nadrobienia ... Jednak, uwazam, ze Twoj blog jest fenomenem samym w sobie, a Ty niesamowicie utalentowana osoba, ktorej zycze wszystkiego co najlepsze w 2015 :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ah, moja Ty wierna czytelniczko!! :))
      Dzięki wielkie za miłe słowa!

      Delete
  6. Agusia!
    a wiesz, że Łowcy się trochę rozpadli? od Nowego Roku grają we 4 ...
    Wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku ! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wieeeem! Trochę się podłamałam, bo w maju mieli być w Stanach, ale nie wyszło i miałam nadzieję, że może w tym roku się uda. A tu proszę... Taka akcja.

      Dzięki! :)

      Delete
  7. Aga, odetchnij jeszcze raz, bo obiecuję, że zrobię wszystko, aby FC działał pełną parą i bez zarzutów;-)

    Zastanawiałam się jaki będzie ten rok po tym jak spędziłam go tak jak Ty, dzięki za idealną odpowiedź, niech będzie spokojny! ;)
    Nadal nie mogę napatrzeć się na Ciebie i na Nathana, ślicznie razem wyglądacie! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiem! Dzięki wielkie! :)

      Też nie mogę się napatrzeć ;)

      Delete
  8. Noworoczne postanowienia...matko, co roku sobie coś obecywałam,że coś ograniczę, że z czegoś zrezygnuję, ale się zestarzałam i przestałam sobie obiecywać to czy tamto. Po prostu żyję i cieszą się z tego co mam i działam żeby mieć więcej (niekoniecznie mam na myśli rzeczy materialne) ;)
    Najważniejsze, żeby w życiu robić to co się kocha i być szczęśliwym. Aga, wszystkiego dobrego w 2015 roku !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiadomo! Życie i tak wszystko weryfikuje. I zgadzam się z podejściem, że rzeczy materialne to nie wszystko.

      Dziękuję i Tobie też wszystkiego najjjj! :)

      Delete
  9. Piękna fryzura! Bardzo Ci pasuje. Masz może link do tutorialu?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! Jedna osoba powiedziała, że wyglądam "zbyt poważnie", ale ja też uważam, że mi pasuje ;). Nie mam tutorialu, bo sama ją zrobiłam na zasadzie prób i błędów. Jeśli chcesz, to spróbuję stworzyć jeden dla Ciebie jakoś!

      Delete
  10. Aga, czy ja dobrze widzę i zaczęłaś pole dance? Wow, długo zajęło Ci tak dobre rozciągnięcie? Ja tańczę od pół roku i to najlepsze co mnie w życiu spotkało ;). Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. TAK! Wiesz co, ja uważam, że moje rozciągnięcie jest dość małe nadal. Zaczęłam pod koniec października, więc takie dwa pełne miesiące mi minęły. Może to kwestia tego, że mam jakieś tam podłoże, bo tańczyłam coś innego wcześniej. Ale że to najlepsze, co Cię spotkało - rozumiem! Wkręcasz się i nawet nie wiadomo kiedy :)!!

      Delete
  11. To zdjęcie w altance, na samym dole jest cudowne! Może kiedyś pojawi się na blogu w pełnym rozmiarze? W ogóle super wyglądacie razem z Nathanem.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chodzi Ci o trzecie zdjęcie od lewej w ostatniej linijce? :)
      Dzięki!!

      Delete
  12. Też uwielbiam takie mixy zdjęć i sama osobiście pod koniec takie robię i najczęściej lądują na ścianie. Fajnie sobie usiąść i po prostu przypomnieć, że mimo złych chwil były także i te dobre. Wyglądasz świetnie, oby tak dalej! Trzymaj się! :)

    P.S. Wracam do blogowania po długiej przerwie i z nowym adresem. Posty w każdy piątek :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, zgadzam się! Fajnie jest mieć takie coś, by trochę powspominać :). Dzięki!

      Delete